Wiesz, jak w majątkach ziemiańskich świętowano Wielkanoc na przełomie XIX i XX wieku?
Znasz tradycje i zwyczaje, które dzisiaj już niekoniecznie są praktykowane?
Ile z tych zwyczajów przetrwało do dziś?
I te wszystkie potrawy świąteczne. Mmm…
Pełne humoru i wzruszeń wspomnienia oraz osobiste relacje ziemian, które wprowadzą Cię w atmosferę najważniejszych i niezwykle barwnych świąt w tradycji katolickiej. Dowiesz się jak ziemianie traktowali święta i jak bardzo sumiennie się do nich przygotowywali.
Na 110 stronach książki, przeczytasz o ciekawych faktach historycznych, interesujących opowieściach, które zostały wzbogacone wyjątkowymi ilustracjami i fotografiami.
J. Krasnowolski, Wesołego Alleluja! [bielenie chat wiejskich przed świętami]
Przygotowania do Świąt zaczynały się dużo wcześniej. Obejmowały one ziemiański dom, ale też park, ogród i folwark, a wraz z postem wpływały na zmianę biegu codziennego życia.
W okresie przedświątecznym w majątku oraz we wsi odbywały się wielkie porządki. Marianna Jasiecka z Polwicy w Wielkopolsce relacjonuje przygotowania do Świąt w 1897 r.: „Na wsi w zabudowaniach majątkowych ludzie robią generalne porządki: bielą, myją, czyszczą izby, sprzęty, naczynia, w każdym domu, w izbach i w obejściach wszyscy starają się zaprowadzić porządek Świąteczny. Gospodynie myją też dzieci, przygotowują dla wszystkich domowników odświętne ubrania”.
Na Stawisku w czasie, gdy baby wyrastały, trzaskanie drzwiami było zabronione, ponieważ groziłoby to opadnięciem ciasta, co z kolei byłoby straszną hańbą dla gospodyni. Tamtejsze baby miały wysokość od 30 do 35 cm, ale bywała robiona też 50-centymetrowa baba
J. Ryszkiewicz, Nieudane baby, 1920 r
Lewicka natomiast zapamiętała, że pieczenie bab zaczynało się u nich w Wielki Piątek, w wyniku czego dom „stawał na głowie”. Pieczono baby równego rodzaju: polskie, tiulowe, jajeczne i cioci Toli. Baby były bardzo kapryśne i mogły „siąść”. Niebezpieczeństwo to powodowało u osób zajmujących się ich wypiekiem „nastrój paniczny”. W związku z tym ogłaszano zakaz biegania, trzaskania drzwiami, odmykania okien, hałasowania, a przede wszystkim wpadania do kuchni, gdyż przeciąg mógł zaziębić baby. Dzieci zamykano w ostatnim pokoju lub wypuszczano na dwór, a pan domu najczęściej szedł na cały dzień do lasu.
Bardzo charakterystycznym atrybutem Świąt Wielkiejnocy było i jest jajko – symbol miłości, płodności, siły, nowego życia i wiosny. Zdobione jajka, czyli pisanki, znane były już w starożytności, a na ziemiach polskich przynajmniej od X w. Tradycyjne pisanki wielkanocne robiono zarówno we dworach, jak i na wsiach. Zajmowały się tym głównie kobiety, młodzież oraz dzieci. Pisanki często były dziełami sztuki ludowej. Sposób zdobienia oraz czas, kiedy je wykonywano, zależały od tradycji panującej w danym domu czy okolicy. Jaja wielkanocne nosiły różne nazwy w zależności od sposobu wykonania: malowanki, kraszanki lub byczki to jaja farbowane na jeden kolor za pomocą gotowania albo moczenia w barwniku.
K. Pillati (ryt. J. Schübeler), Pisanki, drzeworyt
Wydawnictwo Naukowe PWN S.A. | ul. G. Daimlera 2 | 02-460 Warszawa
Twoje dane są chronione przez naszą Politykę Prywatności